Data wydarzenia
17 marca 2021

Sępoleńska kultura straciła swojego Przyjaciela


„Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania. Choćby się łzy wypłakało, to teraz wszystko mało…. Życie to dziwny teatr, gdzie tragedia miesza się z farsą, scenariusz piszą sami aktorzy, suflerem jest sumienie i nigdy nie wiadomo, kiedy otworzy się zapadnia…”

O ironio losu, chciałoby się powiedzieć. Jeszcze kilka dni temu, kiedy rozmawialiśmy o trudnościach świata kultury w obliczu pandemicznej rzeczywistości powiedziałam : ja Ciebie znam Krzysiek i Twoje możliwości sceniczne. Ty bez wątpienia, wymyślisz jeszcze taki scenariusz i tak obsadzisz role, że wszystkich wprawisz w osłupienie. No tak, ja nie tylko wprawię w osłupienie, ale sprawię, że wszystkim odbierze mowę (powiedziałeś). Twoja nagła i niespodziewana śmierć sprawiła, że wszystkim nam odebrało mowę.

Żegnamy człowieka kultury, który przez długie lata związany był z kulturą i sztuką. Krzysztof wniósł wiele ciekawych pomysłów do życia Sępoleńskiego Domu Kultury (z którym był związany przez 12 lat). Następnie pełnił funkcję inspektora ds. kultury w Urzędzie Miasta i Gminy w Sępólnie Krajeńskim. Przez kolejne 5 lat pracował w Soleckim Centrum Kultury i Sztuki, jako dyrektor tej instytucji. Pracował w Narodowym Centrum Kultury, gdzie pełnił funkcje Kierownika Agencji Marketingu Artystycznego a następnie specjalisty ds. animacji kultury. Przez lata był agentem artystycznym Haliny Frąckowiak i Grażyny Łobaszewskiej. Podczas swojej pracy zawodowej był wielokrotnie odznaczony i nagradzany m.in. Złotą Odznaką Recytatorską, Odznaką Zasłużony Działacz Kultury, Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z okazji 30-lecia i 40-lecia pracy zawodowej.

Życie i praca w świecie kultury, to praca w nieustannym pędzie zmiany. I Krzysztof, jako człowiek innowacyjny, zapobiegliwy, wytrwały i błyskotliwy doskonale radził sobie, na różnych etapach kariery zawodowej. I pomimo tego, że los sprawił, iż osiadł na stałe w stolicy, nie zapomniał o swoim ukochanym mieście, pierwszej dyrektorce i swoim pierwszym miejscu pracy.

Był Ambasadorem sępoleńskiej kultury i z wielką troską, przez lata, obserwował jej poczynania. Chciałoby się krzyknąć, tak się nie robi kolego, nie zostawia się przyjaciół. Tak trudno żegna się kogoś, kto mógł jeszcze żyć. Kogoś kto tak bardzo był potrzebny, rodzinie, znajomym i widzom.

I znów skurczył nam się świat. Odszedł kolejny autorytet, znawca animacji, teatru…, który z łatwością skupiał wokół siebie młodzież. Krzysztofie żegnamy się z Tobą, od kilku dni, z wielkim bólem i świadomością, że straciliśmy kolejnego znawcę polskiej kultury. Byłeś bez wątpienia, wielkim darem, jakie Sępólno dało Warszawie.

Julita Maciaszek

dyrektor Centrum Kultury i Sztuki